5 serialowych
mitów na temat prawniczego światka
Wakacje
prawie na finiszu, a to oznacza, że wraz z nową jesienną telewizyjną ramówką
zostaniemy uraczeni również serialami o prawnikach. Niektóre w całości poświęcone
są prawnikom, w innych togi pojawią się tylko w tle. I może to nawet lepiej
ponieważ serialowa rzeczywistość nie przystaje do tego co ma miejsce w realu
zwłaszcza jeżeli światopogląd budujemy na podstawie amerykańskich produkcji.
1. W polskich sądach nie ma ławy
przysięgłych.
Jeżeli
trafimy do sądu pracy albo na sprawę rozwodową to możemy zobaczyć ławników,
których od sędziego odróżnia brak łańcucha. Czasami też – zupełnie inaczej niż
w serialowej fikcji – taki ławnik potrafi uciąć sobie krótką drzemkę bo
najzwyczajniej w świecie sprawa jest nudna, a on jest emerytem, który zapomniał
wziąć lekarstwa na niskie ciśnienie.
2. Polscy adwokaci i radcowie prawni
nie biegają po mieście w poszukiwaniu świadków do sprawy sądowej… chyba, że
tacy, którym obce są zasady etyki i kodeksu postępowania karnego.
3. Termin zakończenia sprawy sądowej
ewentualnie wyznaczania kolejnych rozpraw.
Tutaj
to rzeczywiście można pomarzyć o tym aby było tak jak w serialu. W polskich
sądach długo czeka się na sprawiedliwość - czasami lata całe. I jeżeli sąd zajmuje
się jedną sprawą to nie wyznacza kolejnych rozpraw w odstępie kilkudniowym, co
najwyżej miesięcznym. Czasami strony potrafią zapomnieć o co tak naprawdę toczy
się spór, a bywa że spotykają się w sądzie już tylko po to aby sprawdzić czy
przeciwnikowi w życiu lepiej się powodzi.
4. Do lamusa odeszła tradycja
wygłaszania płomiennych mów sądowych.
Polski
proces jest procesem, w którym całą argumentację przedstawia się w pismach
procesowych, sąd ją zna, nasz przeciwnik procesowy ją zna. Tym samym, jeżeli
adwokat lub radca prawny wygłasza mowę jak na jednym z dawnych wieców
Pierwszomajowych z rysem historycznym nawiązującym do tradycji Kodeksu
Napoleona to z dużą dozą prawdopodobieństwa jest to mowa kierowana do „kieszeni
Klienta”.
5. Krzyżowy ogień pytań do świadka? Tylko
w amerykańskich produkcjach.
W
codziennej pracy obowiązuje zasada: nie zadawaj świadkowi pytania, na które nie
wiesz jak odpowie. Jeszcze się niepotrzebnie rozgada albo co gorsza jeżeli jest
to świadek przeciwnika to na pewno nie odpowie tak jakby tego oczekiwać. W
końcu zeznaje na naszą niekorzyść… po złożeniu przysięgi, że będzie zeznawać
zgodnie z prawdą. A prawda jest taka, że ktoś spór musi wygrać, a ktoś przegrać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz